Trzy miesiące temu rozpoczęły się testy wiatraczków, które na razie wypadają całkiem dobrze. Początkowo prof. Chiao obawiała się, że podmuchy wiatru uszkodzą delikatne konstrukcje, ale wiatraczki wytrzymały nawet spotkanie z suszarką do włosów i dmuchawą do liści.
Na zminiaturyzowane elektrownie wiatrowe przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać, ponieważ prace wciąż znajdują się w fazie początkowej. Wiadomo już, że tego typu instalacja wymagałaby specjalnej obudowy, która chroniłaby ją przed uszkodzeniami mechanicznymi i kurzem.
źródło: Wired.com